27/6/2024
Zapraszamy do zapoznania się z fragmentami tekstów kuratorskich przygotowanych przez Katarzynę Haber i Ines Artolę:
"W twórczości Brudzyńskiego głównym bohaterem jest człowiek, widziany jednak nie z dystansu zewnętrznego, planującego formalną kompozycję obserwatora, lecz będący efektem wewnętrznej wizji, egzystencjalnej perspektywy, z której wyrastają syntetyczne, wyraziste, niepowtarzalne formy.
Niejednokrotnie pojawia się przed nami wystylizowana istota o giacomettowskim geście, której anatomia zredukowana jest do linii. Syntetyczność formy i pionowa kreska przecinająca płótno od góry do dołu demaskują jej kruchość. Wzdłuż niej dostrzec można przemyślane, skupione pociągnięcia pędzla. Ciało zredukowane do minimum ekspresji zdaje się rozpadać niczym świeca, która powoli topnieje na naszych oczach, ale wciąż trzyma się prosto. Redukcja formy powoduje, że ciało zdaje się wyrastać z ziemi, sięga sufitu, nie ma stóp, by uciec, nie ma rąk, by się bronić. Ta postać pożera samą siebie. Na płótnie pojawiają się echa Velazqueza, wielkiego mistrza tak podziwianego przez Brudzyńskiego. Barokowy Cristo, wyobcowany, o powściągliwej formie, zdaje się powracać w nowym kontekście - w postaci, z którą utożsamia się sam artysta. Współczesny Chrystus, już nie nieśmiertelny ani odkupiciel, który w mroku samotności składa siebie w ofierze. Wydłużona postać, która widzi się w lustrze, nie wznosi się ponad, lecz stoi twardo na ziemi" [...]
Ines R. Artola
[...] "Sztuka Brudzyńskiego powstaje w dychotomii delikatności i brutalności, subtelności i siły. Nosi znamiona totemicznej sztuki afrykańskiej, z którą artysta zetknął się w okresie nastoletnim, podczas kilkuletniego pobytu w Kinszasie, ale odnajdujemy w niej także lekkość i powściągliwość Jacka Sienickiego, w którego pracowni artysta robił dyplom. Bywa afrykańsko intensywna w kolorze. Kiedy indziej szarzeje, robi się niemal monochromatyczna. Faktury są ekspresyjne, czasami malowane grubo, szpachlą, czasami cienkie, laserunkowe.
Artysta był jednym z nielicznych, którym dane było żyć z malarstwa. Wyjechał do Paryża w 1983 r. Świetna znajomość języka otworzyła mu drzwi i ułatwiła kontakty. Rozpoczął współpracę z dobrymi galeriami. Dużo malował. Wystawiał we Francji, Niemczech, Szwecji, Stanach Zjednoczonych i Japonii. Jego malarstwo trafiło w dobrą koniunkturę. Żył intensywnie, bez hamulców, bez zobowiązań. Zmarł przedwcześnie w 39 roku życia. W Polsce doczekał się jednej pośmiertnej wystawy w Zachęcie. Szerszej publiczności jego twórczość pozostała nieznana. Wystawa w Galerii Aspekty zorganizowana w kwietniową rocznicę śmierci artysty gromadzi obrazy i rysunki sprowadzone przez przyjaciół i rodzinę z Francji. Rozproszony dorobek, przez lata nie pokazywany, poddany został selekcji kuratorskiej. Starałyśmy się zaprezentować prace najwyrazistsze, a zarazem uświadamiające skalę możliwości i talentu Tadeusza Brudzyńskiego." [...]
Katarzyna Haber